1 paź 2012

mała porcelanowa czarka




Po tym jak po kilku latach ponownie zabrałem się do porcelany mam jedno subiektywne spostrzeżenie. Nie mam do niej serca. 
To dla mnie w pracy niezwykle niewdzięczny materiał. Nie daje takiej radości, poczucia wolności i spełnienia jak kamionka. Jest jak guma do żucia na garncarskim kole. 
Nie jest jednak tak prosto i jednoznacznie. Wysiłek i nuda bowiem zwracają się po wielokroć. Porcelana potrafi odwdzięczyć się potem, gdy już jest gotowa, wyjęta z pieca, wypełniona herbatą i światłem.
Profesor Trzeciak w swojej książce "Powieki Bodhidharmy" wysuwa przypuszczenie jakoby powszechność estetyki 'wabi' była przyczyną dla której porcelana w Japonii pojawia się później niż mogłoby to się stać biorąc pod uwagę jej położenie geograficzne i bliskie kontakty z Chinami i Koreą. To na pewno prawda, że nie jest dobrym medium dla naturalnych faktur, spękań, przypadku i asymetrii. Woli neutralność, chłodną doskonałość i powtarzalność  .







Tym razem z klasycznym oolongiem Zhi Lan Xiang Dancong i popołudniowym niedzielnym niebem.


4 komentarze:

  1. Bardzo ładna! Dlaczego narzekasz? Czarka może być powtarzalna, ale to osobowość użytkownika jest decydująca, prawda?
    Jeszcze raz gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  2. Marku, racja. Dziękuję i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. " To na pewno prawda, że nie jest dobrym medium dla naturalnych faktur, spękań, przypadku i asymetrii. Woli neutralność, chłodną doskonałość i powtarzalność ."
    hmmm.Przemyślę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Andrzej, dlaczego chcesz to przemyśleć? rób swoje, jestem nieustająco pod wrażeniem:) Ten cytat miał się odnosić nie do techniki a do nastroju, tzw. poczucia.
    btw ... Piękne coś zrobiłeś na wystawę Keramosu.

    OdpowiedzUsuń