25 lut 2013

herbaciany clash ...


... albo inaczej mówiąc pierwsze spotkanie na jednej imprezie herbat masowych (Dilmah) i niszowych (Czajografia, Five Star Tea). hm ... zobaczymy




MARCOWA HERBATKA ZE SLOW FOOD WARSZAWA

Miejsce: KLUB BANKOWCA, Warszawa, ul.Smolna 6 

Czas: 2.03.2013

Program:
11.15 Piotr Adamczewski (Polityka)powitanie, przedstawienie gości:
Wojciech Bońkowski (Winicjatywa), Tomasz Witomski (Dilmah), Anata i Artur Woźniak (Czajografia), Wojciech Woźniak (Five Star Tea), Andrzej Bero (Ceramika)
  • Czym się kierować kupując herbatę?
  • Herbaciana oferta w sklepach specjalistycznych, supermarketach i u importerów

11. 30 Pierwsze parzenie: 
degustacja w ciemno dwóch earl greyów – precyzję parzenia wspiera Czajogragfia

  • czym się różni "ctc" od herbaty jakościowej (orthodox), barwniki i aromaty, jak wygląda oznakowanie herbat na opakowaniach

11. 50 Drugie parzenie: 
torebka Silver Tips Dilmah i torebka White Tea no name – precyzję parzenia wspiera Dilmah
  • co daje i odbiera torebka, czy warto parzyć w czajniczkach i tracić czas na płukanie sitek

12. 10 Trzecie parzenie:
herbata zielona Huangshang Yun Wu, w dwóch różnych czasach parzenia – precyzję parzenia wspiera Fiva Star Tea
  • jak temperatura i czas wpływają na jakość naparu, parzenia wielokrotne
12. 30 Czwarte parzenie:
Czekoladowe ciasto i trzy różne herbaty od każdego z uczestników (Dilmah, Five Star Tea, Czajografia), smakujemy, porównujemy, dobieramy wg własnych preferencji

Godz. 13.00 zakończenie części prowadzonej przy stole prezydialnym, potem sprzedaż i rozmowy indywidualne.


13 lut 2013

Uji no Sato


Przyznaję, że teksty w stylu " Uji no Sato is the most affordable of our MaikoTea Maccha but is nevertheless a good choice for tea ceremony practice" robią na mnie ograniczone wrażenie. Szczególnie, jeżeli pisze tak sprzedawca (Maiko)
Z drugiej strony nie zniechęcają, podobnie jak cena. Dla  bogatego w dzieci garncarza zawsze ma to ostatnie duże znaczenie. 675 yenów za 40 gramową paczkę brzmi bardzo rozsądnie, ale może też budzić niepokój co do jakości.

w tle to nie parawan to śnieg za oknem














Pierwsze wrażenie - zapach. Otwarcie nowej paczki z zieloną herbatą a w szczególności z matcha to prawie zawsze cudowne doświadczenie. Na szczęście nie inaczej jest tym razem. Gęsty, słodkawo trawiasty aromat - zapowiada się dobrze myślę.














 

Kolor - głęboka soczysta zieleń. Bardzo drobne zmielenie.





























Nie używam nigdy sitka do przesiewania. Herbata ubija się jednak łatwo, nie pozostawiając nieroztartych grudek i tworząc bardzo ładną gęstą piankę.















Smak. Tu sprawa się komplikuje. Gdybym pisał to bezpośrednio po pierwszej sesji zachwycałbym się zapewne doskonałym zbalansowaniem goryczki i słodyczy. I chyba rzeczywiście byłem wtedy skłonny porównywać tę matchę do najlepszych, które piłem. Piszę jednak kilka tygodni potem i moja percepcja trochę się zmieniła a może to herbata z czasem straciła słodycz a zyskała ostrość. To nie jest nieprzyjemne. Raczej zaskakujące. 















 Ciekawe, bo kiedy tak zastanawiam się nad tym wszystkim od ekonomii poczynając na  wrażenich podniebienia kończąc jak w przypadku żadnej innej herbaty właśnie przy matcha zdaję sobie sprawę, że w końcu nie to jest istotne, ale atmosfera, kilka prostych czynności, obecność i ścieżka wydeptana przez psa za oknem.

 

 


 



dostępne (od ręki)

czajniki       https://picasaweb.google.com/109302106446696854124/Teapots?authuser=0&feat=directlink





hohin, w sumie też czajniki    https://picasaweb.google.com/109302106446696854124/Houhin?authuser=0&feat=directlink





chawany     https://picasaweb.google.com/109302106446696854124/Chawan?authuser=0&feat=directlink






czarki     https://picasaweb.google.com/109302106446696854124/Teacups?authuser=0&feat=directlink







pojemniki na herbatę  https://picasaweb.google.com/109302106446696854124/TeaCaddies?authuser=0&feat=directlink





a co z shiboridashi ?











1 lut 2013

popiół



Podczas spalania drewna w palenisku pozostaje z niego w postaci popiołu tylko ok. 1% masy. Po wypłukaniu zawiera głównie tlenek wapnia ale też kwarc, glin, żelazo, magnez. To najprostsze prawie gotowe szkliwo. Zwykle dodaję tylko glinę/kaolin, skaleń, niewielkie ilości fryty. Tę ewolucję od czystego popiołu (brzoza) można prześledzić poniżej (1200 st.C):






























Na gotowym przedmiocie może wyglądać to tak: